niedziela, 9 lipca 2017

Bałam się, że w końcu odejdziesz, więc przywiązałam Ci do kostek tonowe głazy. Czego to nie jest w stanie zrobić kobieta, by zatrzymać przy sobie niewłaściwego mężczyznę. Jestem mistrzynią igrania z losem. Nie brzmi to wyniośle, zwłaszcza gdy wygrywam bitwy lecz przegrywam wojny. Topór wspomnień ślizga mi się po szyi i łaskocze po karku. Strach chowa mi się po kieszeniach, zaciska pięści, głośno przełyka ślinę i zamyka oczy. Zmawia po cichu modlitwy, czy to źle, że dobrze mi w roli kata, choć to nad moją głową kołyszą się ostrza? Ile we mnie szaleństwa, a ile głupoty, która przybije mi gwóźdź do trumny?

grafika art and love

//