Nie zwracaj na to uwagi, to moja mała osobista klęska. Mały smutek, który przeżył alkoholową powódź. Jeden sen, drugi, trzeci, trzeba na nie czekać tyle, co na cud. Z serca padło mi na mózg, oczy, ręce, nic już nie chce spać, czujność dotąd uśpiona podobnie budzi się, żywa jest, jeden plus. Minus kwiaty gniją, drzewa w coraz większym negliżu spotykam. To głupi znak, wkrótce zbledną bardziej niż ja, oddadzą puls stopniom minus trzydzieści. Znowu ten minus. Zniweluj go czymś, cokolwiek. Byłam głupia, jestem głupia, marnotrawię chwile, żałuję gdy już jedynie opary, nic nie znaczące, resztki, pamiątki kładą się na mnie, wgniatają mnie w ziemię.
Nie udało się wysłać wiadomości. Spróbować ponownie? TAK.
Nie udało się wysłać wiadomości. Spróbować ponownie? NIE.
/ odłóż telefon, żyj. papieros, kawa, lawa, tęsknoty, miernoty, ślepoty, boję się wiedzieć, co u Ciebie. złamie mnie ta wiedza.