niedziela, 22 listopada 2015

Coraz rzadziej. Z okazji urodzin, świat, czasem spontaniczniej - pierwszego czwartku miesiąca. W tym czasie, gdy cisza rozbija ściany naszych głów dzieje sie wiele wokół nas. Obcy ludzie wypelniaja nasze pustki, obce ręce dotykają naszych ran. Boje sie, gdy mowisz, ze za mną tęsknisz. Jak niewiele musi Ci wiec mnie brakować, jeśli jestem wcześniej wspomnianym spontanicznym czwartkiem raz do roku, raz na nudę. Raz na 'boli mnie serce, raz na samotna noc, raz na piosenkę, która mi wysłałaś cztery lata temu i ktorej dzisiaj słuchałem'. Lubisz ze mną bawić sie w słowa, którymi mozemy rzucać tylko w siebie, bo któż inny mógłby je złapać w porę i pieścić z taka czułością? 
Znasz mnie najdłużej i najgłębiej z pośród wszystkich dusz, które kiedykolwiek mieszkały w moim sercu. Znasz mnie z każdej pory mojego życia, przetrwałes ze mną kilka zim, jak nikt inny. Dlatego słyszeć od Ciebie, ze stałam sie cisza, spokojem i dobrocią jest jak dźwięk mojej ulubionej piosenki, ktorej nie słyszałam od lat. 
Przyjaźń jest najlepszym, co nam sie przytrafiło.