wtorek, 29 listopada 2011

CRABCORE PARTY

Crabcore Party wczoraj - jedno z najwspanialszych wydarzeń w moich życiu! Byłam tak podekscytowana i chyba trochę oszołomiona, że to aż niemożliwe! Duuuużo świetnych ludzi, no i koncert, którego nigdy nie zapomnę! Pomijając fakt, że byłyśmy z dziewczętami mega zorganizowane, głównie z mojej winy - nie żałuję. Zrobiłabym to samo znowu, o tak.


Chyba jeszcze nie wierzę, że tam byłam, hyhyhyhyh!

piątek, 25 listopada 2011

NATIVES

 Przypomniało mi się, jak śmiesznie było. Mandarynki z Tesco, zoo, 'ślub', wszystkie spacery, cisze. Pamiętam każdą sekundę, jakby to było wczoraj. Ciekawe, czy ty pamiętasz.

Gardło mi wysiada, ale nie mogę sobie poleżeć chociaż ze dwa dni, bo nie lubię mieć zaległości, poza tym nuda by mnie zjadła z premedytacją, ghhrr. Już wolę wstawać na tę 07:10.
Referat skończony, lekcje na jutro ogarnięte, chyba lubię się uczyć. Czas najwyższy.
Ostatnio sama się nie poznaję, zaczyna mi zależeć na wielu rzeczach, których do tej pory nie traktowałam priorytetowo. Dorośleję! 




 Najlepsze czasy w naszym życiu nastąpią
mimo, że wewnątrz umieramy.

czwartek, 24 listopada 2011

GOOD

Mam taki doskonały czas w głowie, śni mi się dobrze, dobrze mi się egzystuję będąc pomiędzy tym wszystkim, będąc za tym wszystkim. Czuję się jak ktoś zupełnie nowy na tym świecie, jak ktoś, kto dopiero wszystkiego się uczy, raczkuje, poznaje kształty, zapachy, kolory, proste słowa. Patrzę w przyszłość i widzę dużo zmian, z tego świata zostaną tylko stare wpisy i zdjęcia. Chyba się nie boję,  zwłaszcza kiedy wszystko przyćmiewa słodka wizja zostawienia przeszłości za sobą. Wiem, że sobie poradzę, w nic na tym świecie nie wierzę tak, jak w siebie. Najgorzej jedynie - nie móc Ich dotknąć, nie być na każdy telefon, na odległość ręki. Może nie potrzebnie na razie się nad tym rozdrabniam, mam jeszcze ponad pół roku. I to będzie intensywny czas. Najlepszy czas.
Cały dzień słucham dzisiaj nowych albumów Blink 182 i Simple Plan, uwielbiam!


MAMO! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!








♪ Blink 182 - Natives.
♪ Simple Plan - Never Should Have Let You Go. 
♪ Simple Plan - You Suck At Love. 
♪ Simple Plan - Astronaut.

HERE

Wszystko się do mnie uśmiecha, nawet zawsze kamienne twarze z antyram. Tyle się dzieje, a nie odchodzę od zmysłów. Błędne koła i kwadraty. 




♪ A Vain Attempt - You Broke My Heart.

wtorek, 22 listopada 2011

UNTRUST US

Moje myśli kąpią się w błocie, otoczka toksyn wokół mnie musi smakować słodko, musi wabić i kusić. Nikt nie spodziewa się, że prędzej, czy później jad pozbawi go życia, miłość pogrzebie się sama w sobie. Ostatnia rzecz, której mogłabym pragnąć to Twoja śmierć, a mimo to pielęgnuję ten grób każdej nocy, balsamując Twoje śmierdzące, martwe serce, układając każdą kość od nowa, każdą kość całując po kolei. Jesteś kimś, kto gwałci mój wątły sen, kimś, kto trzyma mnie przed ostatnim krokiem na krawędzi. Właśnie dlatego muszę pozwolić temu odejść, zawsze pozwalałam. Tęsknić jest źle, paranoicznie.






Kłam jak pies. Teraz to tylko kable pełne obietnicy.
C H R O Ń    L E K    W E    M N I E .


poniedziałek, 21 listopada 2011

LATE

Jestem z siebie dumna, zobojętniałam. Nie potrzebne mi serce, nie potrzebna mi głowa. Coraz mniej mi brakuje, nasycam się wszystkimi pięknościami, każdym rześkim haustem powietrza w moich płucach.
Rozpędziłam się, lubię zapominać o tym, że istnieje jakakolwiek samokontrola, pokaż mi choć jedną granicę. Niczego mi nie trzeba, na dzisiaj niebo to za wiele. 





Napięty bark nie chroni mnie,
zaciskam krtań, bezwolna.

 Nie będę prosić.
Nie będę błagać,
choć ciało krzyczy, by nie udawać.

piątek, 18 listopada 2011

BE THE ONE

Byłam tam. Widziałam jak to umiera, widziałam demony przechadzające się po naszym parku, nie zrobiłam nic. Zamknęłam jedynie oczy i miałam nadzieję, że stałam się niewidzialna.





I was losing myself to somebody else, but now I see.
I don't wanna pretend, so this is the end of you and me.
Cause the girl, that you want, she was tearing us apart,
cause she's everything


e v e r y t h i n g    I ' m    n o t .




♪ The Veronicas - Everything I'm Not.

środa, 16 listopada 2011

THE TRUTH

Zasnęłam o 02:00, a o 03:30 wstałam, po jednym z najgorszych koszmarów, jakie miałam kiedykolwiek. Boję się dzisiaj zasnąć, boję się nawet mrugnąć okiem, siedzę przy zapalonym świetle, wzdrygając się na każdy szmer.



I    w a n t    t h e    t r u t h    f r o m    y o u.


♪ Good Charlotte - The Truth.

wtorek, 15 listopada 2011

TRACE

Trace Cyrus, zawsze go lubiłam. Nie wierzę, że wkrótce zostania tatusiem, whooooooa! I to niestety nie z Hannah Beth, z którą - jak dla mnie - świetnie do siebie pasowali.
Tak mnie jakoś naszło na rozgrzebywanie staroci i wpadłam na Metro Station. I najprawdopodobniej od nowa się w nim zakochałam, hyhyh.











poniedziałek, 14 listopada 2011

I'M GOOD, I'M GONE

Jest zabawnie. Jest cholernie komicznie! Bawię się zegarem, kręcę wskazówkami, tracę czas na wyobrażaniu sobie tego, co by było gdybym potrafiła go cofnąć. Chce mi się tańczyć, chce mi się pić, chce mi się śmiać, chce mi się spać. Męczy mnie moje jestestwo, moja głupota, durnota, strach, przebywanie ze mną dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Próbowałam iść dalej, a skończyło się jak zwykle. Spojrzałam na niego i widziałam tylko C. Wróciłam do domu i znowu czułam się tak pusto.



♪ Normalsi - Nie Ma Mowy.



Zapomnieć – nie ma mowy,
być razem – nie ma mowy,
wyrzucić – nie da rady, bo w sercu Ciebie mam. 


 Ckliwa bicz ze mnie ostatnimi czasy, w najbliższym czasie mam zamiar doprowadzić się do porządku, spokojnie.

czwartek, 10 listopada 2011

THE PILLS WON'T HELP ME NOW

To nie przez strach, to dar, że jestem tu. Nie zastanawiam się, nie gdybam, nic co było nie jest warte tego, co jest teraz. Możesz mnie znowu zabić, nie boję się, uwielbiam umierać, uwielbiam wszystkie te sposoby. I proste i te nieco bardziej wyszukane, i słowa, które gniją tuż przed wypowiedzeniem. Nie chcę walczyć, ani uciekać, nie obronię się - spójrz, stoję tu niewidoma i głucha, próbuję być dla Ciebie łatwym celem, tylko dla Ciebie. Tylko dla Ciebie mogę się poddać, mogę przegrać, mogę być cicho płynącą plamą czerwieni. Moja dusza i ciało i tak żyją osobno, tysiące mil od siebie, bez słów plątają się między jednym cieniem, a drugim. Umarłam. Ale jutro, czy pojutrze, lub trochę więcej, znowu stanę się ciepła, otworzę oczy, wezmę oddech i obudzę się na zielonej łące. I oby rosa zmyła ze mnie czucie i obdarła każde wspomnienie, bo póki to wraca w mojej głowie, póki to żyje, póki to sęp, którego karmię moim ciałem, nie mam po co zaczynać jedno marne istnienie od nowa.




Ciepły narkotyk spływa mi po kręgosłupie.

środa, 9 listopada 2011

PARADISE

Czuję się ostatnio bardzo dobrze, damn, już sama nie wiem, czy to źle. Nie mam ochoty dzisiaj na zbędne filozofowanie, jest we mnie teraz dużo prostych i łatwych do zdefiniowania uczuć. Przypomniałam sobie mój stary dekalog, chcę się go znowu trzymać.
Tym razem nie zbłądzę, to nic, że znowu zaczęłam się przywiązywać, to nic, że go lubię, mam nadzieję, że szybko okaże się idiotą.
Potrzebuję teraz tylko dziesięciu litrów kawy, mojej ulubionej ławki i rozgwieżdżonego nieba.

Wcale Łukasz nie przyjechał do mnie dzisiaj w swojej seksownej piżamce, wcaaaale. I wcale nie zrobiłam mu trzech kaw, do których dorzuciłam kawałek szynki, coby miała lepszy posmaczek, hahaha. I tak mnie kochasz.  <3 A za dwa dni mój półmetek, już czuję, co ze mną będzie, muszę sobie odbić mój dotychczasowy odwyk. Stwierdziłam, że nie będę się zmieniać dla nikogo, jak mogłam w ogóle chcieć nawet przez chwilę? To abstrakcja. Jestem sobą właśnie teraz, stylowo mając wszystko gdzieś. I tak właśnie jest okej. Nie pasi? Nara szpara, jest tyle ludzi na świecie.
Prosto dzisiaj, więc nie musisz się niczego domyślać, fajnie.

wtorek, 8 listopada 2011

FREE

Lubię moje sam na sam, lubię wieczory, kiedy chowam się w za dużych swetrach, kiedy czuję się tak bezpiecznie, a całość dopełniają rozkoszne aromaty. Możliwe, że popadam w monotonię, dlatego właśnie jesień musi minąć, rutyna łaskocze mnie nożem po gardle, pomagam jej, umartwiam się.





Wciąż leżąc pod burzliwym niebem
powiedziała: wiem, że słońce jest po to, aby wschodzić.

poniedziałek, 7 listopada 2011

BY YOUR SIDE

Każdą siłą próbowałam walczyć z niewidzialnymi murami i zapewne za późno dotarło do mnie kim ja jestem w tym wszystkim. Ożyłam i tak mi z tym cudownie błogo, z każdą sekundę uzbrajam się w większe zapasy sił, to niewiarygodne. Sny, sny, sny. Są krystalicznym odbiciem naszych pragnień. Spodziewaj się mnie w nich.




T h i s   i s   l e t t i n g   g o .

piątek, 4 listopada 2011

BREATHE


 Przemijam, mając sufit za niebo.



Miałam się ogarnąć. Jutro półmetek u Łukasza, naprawdę nie chce mi się, ale no cóż - nie wystawię tej małej ropuchy. Poza tym i tak będzie fun, vodka i mam nadzieję, że moja piękna karmelowa sukienusia to przeżyje.

środa, 2 listopada 2011

WHATEVER


Kopię,
kopię umarłe drzwi,
chcę wjechać windą
na najwyższe piętro nieba.

Jeśli powrócisz
pijana zwycięstwem
zamknę Cię w sobie.





L o v e    i s    a    l o s i n g    g a m e .