piątek, 25 lutego 2011

KNIFE PARTY

Dom tonie w pustej ciszy, wyczuwam w nim milion zasadzek i niebezpieczeństw, jeśli to ty - zapukaj trzy razy w okno.
Powietrze gęstnieje, chłód tańczy na mojej suchej skórze, a wzrok odchodzi w oczekiwaniu. Jestem wrakiem uczuć, moje serce jest kaleką, jak mam tęsknić? Nie brakuje mi ciebie.
Czekam, nie pukasz.
Zaczynam od nowa, hej - jest dobrze!

Straciłam przyjaciela, to też mnie nie wzrusza, obojętność w pełni nasycona.

niedziela, 13 lutego 2011

WHAT THE HELL

Martwe kruki nie wydziobią Twoich pustych oczu. I tak jesteś już ślepym ptakiem, które leci w złym kierunku, nie dogonię Cię. Nie zamierzam.


wtorek, 8 lutego 2011

SUBURBIAN HELL

Jestem tylko kawałkiem szkła i bardzo chcę, żebyś się o mnie skaleczył, nieodwracalnie. Bo lubię być zła, lubię być nożem, którym kaleczysz się w kuchni, przyrządzając dla nas kolację, starając się znowu i bardziej. I patrzę na to z boku, całkiem sama, z krwawiącymi wnętrznościami i śmiechem psychopatki, modlitwa została wyeliminowana. Mam kaprys zostać taka do końca, to właśnie ja i czuję się żywa, jak nigdy. Karmię się twoim bólem, patrzę jak płoniesz i podsycam ogień, jest zabawniej. 
Nudzę się jak zawsze nader szybko, wychodzę z domu, zapalam papierosa, siadam na tej pustej ławce z widokiem na niebo i widzę wszystko, co chcę. Nie potrzebny mi żaden zbawiciel, sama sobie jestem super bohaterką.  
Jednak jeśli zechcesz Twój świat też mogę ocalić, to łatwe. Wszystko jest łatwe. Kaleczmy się.



wtorek, 1 lutego 2011

SWEET THINGS

Odnoszę wrażenie, że jest odrobinę cieplej, topnieję, rozmrażam się. I wszystkie rzeczy są słodkie i podróżuję wewnątrz bańki mydlanej po orbitach Twojego serca. Więc zamknij się i zabierz mnie po prostu do domu.



Drgający żywy świat zastygnie w kształt doskonały, nieomal geometryczny.