czwartek, 13 sierpnia 2015

Wyjmuję drzazgi z mojego ciała i mojej głowy. Uczę się spokoju, to trudniejsze niż sądziłam. Czasem boję się tak bardzo, że nie mogę nawet mrugnąć, moja głowa pali, ręce opanowuje stado wściekłych mrówek. Mam nadzieję, że nigdy nie dowiesz się, co mam na myśli. Mam nadzieję, że żaden lęk nie spędza Ci snu z powiek, że pławisz się w niebiańskiej beztrosce. 

Ja próbuję. Próbuje zasiać w sobie więcej wiary, próbuję przejąć kontrolę nad bałaganem, którym jestem. Próbuję dodać kolorów do czerni, w ktorej utkwilam. 

Chciałam napisać coś o ostatnich dniach, tygodniach, pobycie w Polsce, ale podsumowując wyjdę na psychopatkę, dziwkę, egoistkę, zimną sukę i Lucyfera w spódnicy, więc przemilczę swoje grzechy i zostawię je tam, gdzie ich miejsce - za mną. W każdym razie jestem wdzięczna za serca, które ludzie podają mi na dłoni, nawet jeśli nieświadomie je spalam.



// i've only come to understand that, you'd not recognize heaven
if you've never seen hell //