piątek, 22 kwietnia 2016

Bardzo chciałabym podziękować wszystkim za wiadomości dotyczące poprzedniej notki. Dziękuję chorym, którzy podzielili się metodami leczenia, dziękuję tym, którzy życzyli powrotu do zdrowia, dziękuję tym, którzy po prostu przeczytali i uświadomili siebie i swoich najbliższych, jak niebezpieczna jest to choroba. To szczególnie ważne teraz, kiedy robi się ciepło i łatwo o kleszcza. Sama już wyciągnęłam kilka ze swojego zwierzaka i zaopatrzyłam go w specjalną obrożę i spray, pomogło. :) Nie możemy też zapominać o naszych pupilach, one również są szczególnie narażone na boreliozę czy koinfekcje. Ja, jako że już chyba stałam się niemożliwie przewrażliwiona oglądam Oliego po każdym spacerze i przestrzegam wszystkich, by uważali i oglądali swoje ciała, jeśli spędzili jakiś czas na powietrzu. 
Cieszy mnie też fakt, że zaczęto dużo mówić o boreliozie w mediach. To budzi nadzieję, że nie pozostanie chorobą bez echa, że ludzie zaczną analizować problem i przestaną bagatelizować, że chorzy zaczną kojarzyć objawy i zaczną szukać problemu tam, gdzie rzeczywiście istnieje, zamiast odwiedzać miliard lekarzy i ciągle pozostawać bez diagnozy. 
Proszę, zwracajcie uwagę swoim bliskim, znajomym i przestrzegajcie ich. Niech nie lekceważą ukąszeń, niech od razu rozpoczynają leczenie, nim pojawią się niepokojące objawy. W ten sposób możecie ocalić komuś życie. 

DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ZA KAŻDE CIEPŁE SŁOWO, ZA WSZYSTKIE WIADOMOŚCI. Mam nadzieję, że każdemu uda się wygrać z tą paskudą, chociaż droga ku temu jest niezwykle długa i żmudna.