piątek, 29 października 2010

It's all over

Płoną fotografie, zapalił się spokój, w zimnym ogniu giną słodkie kwietniowe podszepty zmieszane z rewolucyjnym chaosem. I słucham naszym piosenek, one mówią do mnie Tobą, czujemy się znów, za blisko. Powietrze gęstnieje, rozmrażam się. Nie mówię nic, wygodniej tak.

I could bind, your beautiful wrists,
and shut, your beautiful eyes,
with the drugs, with the drugs, with the drugs.
and kick, your beautiful doors in,
o shame, on your beautiful friends,

cos it's all over,
it's all over.



Nothing, notging, nothing here.

sobota, 23 października 2010

Tonight, tonight

Chciałabym znaleźć sposób, by jakkolwiek wskrzesić w sobie tamtą Sarah, ale całkiem prawdopodobne, że jedyna na to szansa zgubiła się poza moim zasięgiem, podróżuje samotnie lub nie w odległej próżni. A już widziałam wieczność idącą z nami za rękę, białe poranki pełzające po gorącej skórze.






wtorek, 12 października 2010

Nowhere

Jedna melodia, a cały ten czas pojawia się tu. Jakby ktoś kiwnął palcem, ot tak. Nie lubię.
Nie ma Cię, a ciągle jednak jesteś zbyt pewnie, za dużo.

I co teraz, hmm?

poniedziałek, 4 października 2010

Rain

Nie pamiętam dokładnie o czym malowały się tamte bajki. Świtają mi pojedyncze, krótkie sceny, budzę się. Były listy w czarnych kopertach, nocne przejażdżki samochodem, były nawet mordercze walki z niewidzialnym szkłem, które w ostateczności okazało się być lepszym zawodnikiem.
A dzisiaj jesień, dzień numer 536, czas jest zabójcą doskonałym. Nie leczy ran, nie przyzwyczaja też do bólu. Jest moim wrogiem, nie potrafię nad nim zapanować, Ty też nie. I nie chcę wierzyć, że to może być jedyna rzecz, która dzisiaj nas łączy. 
I gdybym tylko mogła, zmieniłabym bieg ziemi, zmieniłabym wszystko. Skumulowałabym w sobie dostateczną ilość ciepła, skleiłabym wszystkie Twoje słodkie słowa w niewielką kulę i przyszyłabym ją sobie w miejscu serca.  Od ponad pół roku wynajmuję swoje myśli obawom, lękom, fobiom i Tobie. Ratujesz je, oczyszczasz mój umysł. Może to bezpodstawne już, dotąd nieznane mi, bezwarunkowe, jednakże tak silne uczucie określa się słowem, którego tak panicznie się boję i przed którym tak niebezpiecznie uciekam?

Augustana. Wróciło mi, znowu.