Uciekam od ludzi. Znowu. Irytują mnie. Nigdy nie przechodziłam przez to, z czym zmagam się teraz, nie rozumiem tego i wiem, że nie poradzę sobie już sama. Nie śpię, męczą mnie napady lękowe i panika, która jest całkowicie poza moją kontrolą. Nie chcę pisać, jak to wygląda i jak mocno mnie to przeraża, bo na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze, drętwieje całe ciało i robi mi się duszno. Boję się i nawet nie wiem czego. Jestem najszczęśliwsza na świecie albo umieram. Chciałabym więcej o tym napisać, ale zostawię to tylko w notesie, wiem że ciężko zrozumieć tę czerń, w której czasami tonę.
Brakuje mi kogoś, kto znałby mnie na wylot, kto pomógłby mi to przetrwać, ale dawno już nikogo takiego nie ma w moim życiu. Brakuje mi tego.
// and well, i think i've gone mad
isn't that so sad?
// and well, i think i've gone mad
isn't that so sad?
forget my brain, remember my pain //